Ostatnie półrocze dzieciństwa, czyli koniec zerówki
Tym razem również nie będzie wielu opowieści osobistych. Rok 1989, czyli nadal jestem w zerówce, gdyż ten post będzie dotyczył I półrocza. Niestety żadnej z poniższych tras ani zawodów nie pamiętam i nie kojarzę. Ale przeglądając kolejne mapy stwierdziłem, że zaczynam już sobie niektóre fragmenty przypominać. Ale za to na koniec bonus dla wytrwałych!
Na początek mapa i teren bardzo mocno wykorzystywany kiedyś i dziś. Najpierw była mapa Nieporęt w skali 1:20000, potem poniższa Nieporęt II w skali 1:15000. Na cele Pucharu Najmłodszych w roku 1997 powstały 2 mapy: Nieporęt Północny i Nieporęt Południowy. Muszę chyba rzec, że jest to debiut w rysowaniu przebiegów. Wydaje się to być możliwe, no i jest to mój 10. oficjalny start:
Następnie był kolejny wyjazd w Polskę. Zgodnie z napisem na mapie Puchar Polski w okolicach Bielska-Białej. Widać góry, góry i jeszcze raz góry. Myślę, że nawet teraz teren byłby uznany za bardzo ciekawy. Także czas wrócić w górskie rejony województwa śląskiego z zawodami CTZ.
Kolejna mapa jest dla mnie pewną zagadką. Jestem pewien, że debiut na trasie bez wstążek zaliczyłem raczej dopiero w roku następnym. Ale skoro ma kolejny numer w segregatorze. Powrót na bardzo znany teren, więc może faktycznie biegałem M11. Tak, to nie pomyłka. Dla młodszych stażem: kiedyś kategorie były określane poprzez dolną granicę wieku.
A teraz akurat powrót do przeszłości. Chyba niektórzy biegający w tym roku rozpoznają fragmenty, na których stoczyli bój dla swojego klubu.
No i po półtoraroku od debiutu nastąpił powrót w regiony pierwszego startu. Ponownie okolice Mińska Mazowieckiego. Muszę stwierdzić, że mapa na prawdę wygląda niesamowicie. Kolory, szczegóły. Tutaj można na prawdę zobaczyć historię i ogrom zmian w kartorafii w orientacji. Mapa prawie tak stara, jak ja.
I przyszedł czas na 15.start. Można go uznać za kolejny debiut. Tym razem pierwszy wyjazd na Pomorze, w tak charakterystyczne tereny moreny. Za ciekawostkę można uznać logo Grand Prix Polonia. Jak widzicie nie zmienia się ono od początku tego cyklu.
No i na koniec obiecany bonus. Tym razem nie jest to mapa. Jak część z czytelników pamięta, część tylko słyszała, że kiedyś biegało się na kartach papierowych. Poniżej prezentuję jedną z technik podbijania PK: mapa między kolana, karta w perforator, pyk i dalej :)
W następnej części II półrocze 1989 - już w środę.
Na początek mapa i teren bardzo mocno wykorzystywany kiedyś i dziś. Najpierw była mapa Nieporęt w skali 1:20000, potem poniższa Nieporęt II w skali 1:15000. Na cele Pucharu Najmłodszych w roku 1997 powstały 2 mapy: Nieporęt Północny i Nieporęt Południowy. Muszę chyba rzec, że jest to debiut w rysowaniu przebiegów. Wydaje się to być możliwe, no i jest to mój 10. oficjalny start:
Następnie był kolejny wyjazd w Polskę. Zgodnie z napisem na mapie Puchar Polski w okolicach Bielska-Białej. Widać góry, góry i jeszcze raz góry. Myślę, że nawet teraz teren byłby uznany za bardzo ciekawy. Także czas wrócić w górskie rejony województwa śląskiego z zawodami CTZ.
Kolejna mapa jest dla mnie pewną zagadką. Jestem pewien, że debiut na trasie bez wstążek zaliczyłem raczej dopiero w roku następnym. Ale skoro ma kolejny numer w segregatorze. Powrót na bardzo znany teren, więc może faktycznie biegałem M11. Tak, to nie pomyłka. Dla młodszych stażem: kiedyś kategorie były określane poprzez dolną granicę wieku.
A teraz akurat powrót do przeszłości. Chyba niektórzy biegający w tym roku rozpoznają fragmenty, na których stoczyli bój dla swojego klubu.
No i po półtoraroku od debiutu nastąpił powrót w regiony pierwszego startu. Ponownie okolice Mińska Mazowieckiego. Muszę stwierdzić, że mapa na prawdę wygląda niesamowicie. Kolory, szczegóły. Tutaj można na prawdę zobaczyć historię i ogrom zmian w kartorafii w orientacji. Mapa prawie tak stara, jak ja.
I przyszedł czas na 15.start. Można go uznać za kolejny debiut. Tym razem pierwszy wyjazd na Pomorze, w tak charakterystyczne tereny moreny. Za ciekawostkę można uznać logo Grand Prix Polonia. Jak widzicie nie zmienia się ono od początku tego cyklu.
No i na koniec obiecany bonus. Tym razem nie jest to mapa. Jak część z czytelników pamięta, część tylko słyszała, że kiedyś biegało się na kartach papierowych. Poniżej prezentuję jedną z technik podbijania PK: mapa między kolana, karta w perforator, pyk i dalej :)
W następnej części II półrocze 1989 - już w środę.
Komentarze
Prześlij komentarz